Z filmem wojennym miał mniej wspólnego niż Allo allo.
Poza bezsensownym pokazywaniem okrucieństwa są tam same bzdury nie mające z realiami wojny nic wspólnego. Sam "zamach" zaś to kaszana pasująca raczej do Monty Python'a.
Powalały (lecz nie na kolana) "efekty" w stylu wycinania swastyki na czole niemieckiego oficera, który miał skórę tak grubą, że nóż zagłębił się na 2 cm lub więcej...
O "obstawie" Hitlera w ilości 2 (słownie: dwóch) żołnierzyków nie ma co nawet wspominać...
Film do jednorazowego obejrzenia i zapomnienia o nim.
Quentina Tarantino już dawno się zepsuł. Teraz jest tylko znanym nazwiskiem kręcącym na siłę oryginalne filmy. Pokazuje w filmach przemoc która jest po prostu kiepska che być śmieszna i efektowna a kończy się na wylewaniu farby na prawo i lewo. Porównanie do Monty Python'a z wczesnych lat bardzo trafne, tyle że Monty Python'a. kiedyś śmieszył dziś już wielkie wybuchy z małych pistoletów nie śmieszą.
W filmie podobało mi się tylko trochę przedstawienie postaci Pitta, robienie tych swastyk na czołach i Hitler w stroju bohatera ale to te wspaniałe pomysły zostały zmarnowane. Quentin Tarantino powinien wykorzystać te pomysły do zrobienia zupełnei innego filmu.
też mnie jakoś nie ujęło. kilka scen fajnych, ale ogólnie jak dla mnie bez polotu i czasami nawet wiało dla mnie nudą
Heh... Chyba każde możliwe źródło, łącznie z informacjami od dystrybutorów, podaje, że Bękarty to m.in. film wojenny. Oczywiście można mu przypisać cechy dramatu, filmu przygodowego, moim zdaniem nawet czarnej komedii, tylko co to zmienia?
Jeśli dany film Ci się podoba, bądź nie podoba, to czy będziesz na tyle bezmyślny, że odpowiedni układ literek w rubryczce "gatunek" będzie w stanie zmanipulować werdykt? Wątpię. Dlatego też śmieszy mnie wykłócanie się o takie pierdoły, jakoby miało to fundamentalny wpływ na odbiór filmu i jego późniejszą ocenę.
żartujesz, prawda?
przecież "Allo Allo" to komedia, a "Bękarty wojny" oparte są na faktach...
:/
kolejny co myśli, że Bękarty Wojny miały być filmem historycznym i ocenia jej poprzez zgodność/niezgodność z historią. Really? Są jeszcze tacy?
Ano są jeszcze tacy co myślą przed telewizorem, a nie gapią się bezmyślnie na byle co tylko dlatego że "są momenty"...
Ten film miał być widowiskiem dla widza, nie ma w nim wielu wartości do przekazania, gra aktorów jest świetna, muzyka tak samo, od strony technicznej wszystko cacy, widocznie za dużo myślałeś oglądając ten film i Ci się pokiełbasiło...
Gra aktorska w większości słabiutka. Można powiedzieć, iż jej poziom skierowany raczej tylko do gimbusów i do tych co zupełnie nie myślą, za to lubią krytykować gusta innych na Filmwebie...
Przeczyraj ostatnie slowa swojej wypowiedzi, potem przeczytaj tytul zalozonego przez siebie tematu, a potem pomysl 3 razy czy nie dostrzegasz paradoksu. A slowo "gimbusy" ktorego tak namietnie uzywasz jest najpopularniejsze u rycerzy internetu w wieku 13-19 lat, dorosly czlowiek nie siegnalby do takiego zasobu slownictwa
Człowiek dorosły ma odpowiedni stosunek do innych od swoich opinii a zwłaszcza odmiennych gustów śniegowy koleżko. Poziom twojej wypowiedzi idealnie się zawiera w podanym przedziale wiekowym.
Eh szkoda czasu na dyskusje z dzieciem, pozdrawiam i powodzenia na egzaminie gimbazjalnym/ maturze mlody czlowieku
Oj:) Ja, pokorny gimbus, uniżenie proszę Sz.P. o ograniczenie, a najlepiej całkowite zaprzestanie praktykowania mowy nienawiści w imię zasady: "Lepiej milczeć i uchodzić za głupca niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości". Korzyści będą z pewnością obopólne.
Tymczasem serdecznie Towarzysza pozdrawiam i życzę zdrowia, również tego psychicznego.
gimbus.
Bycie głupcem w oczach Towarzysza jest dla mnie zaszczytem.
Czerwona flaga na maszt!
Rozkaz!
Niech żyje nam Towarzysz Stalin, co usta słodsze ma od malin!
Ponownie pozdrawiam i życzę sukcesów.
Zaczyna mi się podobać Twoja postawa.
Jak dorośniesz, to wpadnij do mojej piaskownicy na browarek ;-)
Rozumiem, że każdy ma prawo do oceny wg własnego uznania, ale dlaczego żałosny? Bo nie ma wartkiej akcji i SGI jak w Avengersach (do których nic nie mam swoją drogą)?
Ja doceniam ten film, za zaciekawienie widza czymś innym niż robi to przeciętny, napędzający koniunkturę reżyser.
Tarantino ma specyficzny styl kiczu, który nie każdy rozumie i nie każdemu się podoba. Wszystkie nierealistyczne sceny i przerysowana gra aktorska (np. nader cwaniacki i lekko głupawy porucznik Aldo) to celowy zabieg reżysera a nie jego nieudolność czy niedopatrzenie.
Nakręcił wojenną bajeczkę stawiając na doskonałą grę aktorską, trzymające w napięciu dialogi i sporą dawkę czarnego humoru.
To nie film dla wszystkich i dlatego jest ponadprzeciętny.
Zgadzam się z całą Twoją opinią z wyjątkiem ostatniego zdania. "Movie 43" też nie jest dla każdego co nie świadczy o jego ponadprzeciętności, a co najwyżej inności. Świetna gra aktorska? Oczywiście, jednak przerysowanie niemal każdej postaci to kpina. Swastyki, wyśmiewanie Hitlera, 3. rzeszy, nieco propagandy zachodniej itp itd.
Dosłownie wszystko w tym filmie było dla mnie zwyczajnie słabe, a plusów z trudem szukać. Dałem ocenę 4 jedynie za postać Landa i cudowną scenografię oraz kostiumy. Były wręcz fenomenalne. Niestety na tym kończę. Muzyka, bezsensowna fabuła, błędy historyczne, na siłę podtrzymanie stylu Tarantino przesadnie krwawymi scenami i masa innych rzeczy to po prostu jedno wielkie nieporozumienie.
Chociaż się staram, naprawdę nie potrafię zrozumieć, co ludzie widzą w tym filmie.
Masz prawo do krytyki. Widać kino Quentina nie jest dla Ciebie. Nie będę Cię przekonywał.
Dokładnie, nie rozumiem zachwytu. Ten film jest o niczym i nie przedstawia żadnej wartości.
przecież to miało być alternatywne zakończenie 2 WŚ, ze szczyptą humoru. Co Ty pier ?
Gospodin Gorbaczow, BW to nie jest film wojenny. To typowana dla Tarantino papka zmieszanych, wstrząśniętych motywów i konwencji. Równie dobrze można nazwać "Terminatora" filmem wojennym, bo o wojnę ludźmi z maszynami generalnie chodzi, prawda?
Co jest nie tak z zamachem? Bękarty chciały zabić towarzysza Adolfa wraz ze świtą i tego dokonali, a że chodziło jednocześnie o trzy zamachy - stąd może wrażenie chaosu. Niemniej niczego kasztanowatego w tym nie ma.
Czepianie się filmu, że w jednej ze scen nóż zagłębia się itd. - no rzeczywiście, wyjąć z dwugodzinnego filmu najważniejsze, to się nazywa mieć oko. Swoją drogą - ile swastyk na czołach żeście wyryli, gospodin Gorbaczow?
No i wyjaśnijcie, ilu żołnierzyków powinno sterczeć przed lożą towarzysza Adolfa, aby było odpowiednio, no i czy towarzysz Adolf żuł gumę - bo właśnie tych żołnierzyków o to zagadnął.