Całkiem przyjemny film. Z takim "ciepłym" przesłaniem. Dwaj doświadczeni przez życie mężczyźni, zwykli robole - całkiem różni, a jednak - jak się okazuje - dobrze się uzupełniający, potrzebujący siebie nawzajem (bez skojarzeń z gejami) spotykają się i dyskutują o życiu. Ciekawa rola Liev Schreibera. On zawsze bywa taki niepokojący, jakby niezrównoważony. Wydaje się, że reżyser stworzył tę rolę specjalnie dla niego. Jak dotąd myślałem, że ten aktor nadaje się co najwyżej na drugoplanowych ciemnych typów w filmach klasy B. Zmieniłem zdanie.