Ten film to taki strzał feminizmu w samo serce męskiej dumy i poczucia wyższości. Powstał w roku 96 ale wciąż jest chyba aktualny. To co najważniejsze że krytyka społeczeństwa jaka ma tu miejsce nie jest aż taka nachalna , to nie jest wykład na temat nierówności społecznych tylko bardzo sprawnie i zabawnie nakręcony film komediowy z rewelacyjną Whoopi Goldberg w najwyższej formie. To były jeszcze czasy kiedy komedia nie opierała się na kloacznych gagach ( patrz produkcje Setha Rogena )
było tu mnóstwo uroku z tamtych lat, a najważniejszy był ciekawy i wciągający scenariusz. Nie jest to komedia wybitna ale tak miła w oglądaniu, tak lekka i dobrze zagrana , że zapadnie mi w pamięć na długo.