Film bardzo mi się podobał. Przepłakałam jego większość , może dlatego, że temat mi znany. Moja mamusia już rok temu pocałowałaby ścianę i tym samym jest nadzieją, dla tych których ta choroba dotkneła. Można żyć z rakiem to jest przesłanie tego filmu. Szkoda, że najmłodszej się nie udało... pozostawiła po sobie córeczkę...
jeżeli twierdzisz, że można żyć z rakiem, powiedz to tym co nie żyją.
Co innego bogate aktorki z "Ułesa", które kupują sobie specjalistyczną opiekę i diagnostykę, a co innego biedni chorzy, którym brakuje pieniędzy na podstawowe leki.
Chodzi o nadzieję dla tych, którzy wciąż walczą...o pozytywne myślenie a nie traktowanie diagnozy jako wyroku. Co do bogatych aktorek z "Ułesa", to nie ma wielkiego znaczenia. Rak traktuje wszystkich tak samo bez względu na status społeczny.