oto jak mozna zrobic z porzadnego czlowieka przestepce i zniszczyc mu zycie. glupi dzieciak gada jakies bzdury, jakas skretyniala idiotka dyrektorka przedszkola to podejmuje i rozdmuchuje. potwierdza sie tylko przyslowie, ze nadgorliwosc jest gorsza od faszyzmu. dziwi mnie tez dlaczego Lucas nie zglosil na policje tego ze nie chciano go obslugiwac, pobito go, wrzucono mu kamien itd. to jest tez przestepstwo. jeszcze ta glupia matka tej malej ,,suki'' jak powiedzial Marcus utwierdza dzieciaka w przekonaniu ze mu sie krzywda stala. straszne jak mozna komus zniszczyc zycie.
A może winę powinniśmy zrzucić tutaj na brata Klary, który pokazał jej na tablecie "to o co się rozchodzi"?
Od tego właściwie zaczęła się cała historia. Nieodpowiednie treści mogą zniszczyć psychikę dziecka gdyż nie rozumie ono tego co widzi. Często nastolatki mają wypaczony obraz relacji międzyludzkich przez wpływ nieodpowiednich dla nich treści a co dopiero kilkuletnie dziecko, któremu ktoś nieodpowiedzialny i głupi pokazuje film pornograficzny.
Wy też kiedyś byliście dziećmi. Dalej jesteście psycholami czy już wam przeszło? ;)
Myślę, że nie sama nieodpowiednia treść w młodym wieku jest głównym powodem, a brak wiedzy o tym jak rozmawiać o sprawach seksualnych. Nawet dorośli pomiędzy sobą mieli problem z wypowiadaniem się w tej sprawie. To właśnie robienie z seksualności tabu doprowadza do błędnych interpretacji, niedopowiedzeń, spekulacji. Dziewczynki też bym nie obwiniał. Przytakiwała tylko na pytania dorosłych zadawane w sposób oczekujący takiej odpowiedzi. Dorośli z czasem otrzymywali od dziewczynki takie odpowiedzi jakie chcieli usłyszeć.
pomyśl, że ta dziewczynka to twoja córka, a teraz idź do lasu i ją zaszlachtuj;p
Jesteś tak samo szybki w osądach jak społeczność ukazana w tym filmie. Ja najbardziej obwiniam pseudopsychologa Ole (czy kim on tam był). Żeby przekonać się czy dziecko nie zmyśla w sprawach seksualnych, nie można zadawać pytań, na które odpowiedź brzmi TAK lub NIE (a właściwie to prawidłowa odpowiedź powinna brzmieć TAK, żeby dziecko miało już spokój i mogło pójść się pobawić). Aż mi się coś robiło jak słyszałem pytania tego buraka.
Te same błędy popełniono w wywiadach z pozostałymi dziećmi - bo skąd niby powtarzała się wersja z piwnicą i szczegółami jej wyglądu. Rodzice rozmawiali z dziećmi w ten sposób jak Ole z Klarą, sugerowali odpowiedzi, a dzieci tylko twierdząco kiwały głowami.
Dokładnie o tym samym pomyślałem. Dupa nie psycholog. Pytania sugerujące odpowiedź.
Wywiad z dzieckiem które podejrzewa się, iż może być molestowane seksualnie, przeprowadza psycholog sądowy, w specjalnie do tego celu wyznaczonym miejscu. Byłam oburzona niekompetencją i brakiem jakichkolwiek przemyśleń ze strony psychologa, który w przeciągu 5 minut uznał, że problem się jednak pojawił. Co za koszmar i pomyśleć, że wszędzie roi się od tego typu "specjalistów".
Kiedy rzeczywistość jest dokładnie tak samo kuriozalna. ,,Biegli" psychologowie sądowi oceniają to, czy ktoś jest winny molestowaniu, na podstawie testów plam Roschacha. Mają ona zerową wartość diagnostyczną. Skojarzenia podane przez dziecko można zinterpretować dowolnie. Podobnie z innymi testami projekcyjnymi.
Aż nóż w kieszeni się otwierał podczas tej sceny. Wszyscy wiedzą, że dzieci mają skłonności do konfabulacji to raz. Po drugie dzieci często mieszają rzeczywistość z fikcją plus to, że dorabiają sobie własne teorie żeby coś potwierdzić. Tak idiotycznych poczynań psychologa z dzieckiem to ja w życiu nie widziałam. Jakim trzeba być cymbałem. Dosyć, że sugerował, a właściwie tworzył sobie sam odpowiedź tylko dla potwierdzenia dzieciak miał głową pokiwać. A że jej się tam siedzieć nie chciało i czuła na sobie presję, że coś musi bo dorosły od niej tego oczekuje to przytakiwała. Ja też nie rozumiem tego podejścia, że w dalszej kolejności ta mała mówiła, że nic się nie stało i że nie wie czemu skłamała. A Ci nie, klapki na oczach i hipokryzja. Bo jak ją pytali o to wydarzenie to każdy zakładał, że powiedziała prawdę, a zaraz potem jak się przyznała to nikt jej nie uwierzył. Paranoja. W ogóle to całe ''przesłuchanie'' przez psychologa to było takie pierdzielenie o szopenie, bo raczej to tak nie wygląda. A zachowanie dyrektorki to już w ogóle tragedia.
Właśnie o to chodziło po części w tym filmie, że większość dorosłych była irracjonalnie przekonana o tym że dzieci nie potrafią kłamać. Potwierdzeniem tego (przez zaprzeczenie tezie) była kwestia ojca chrzestnego syna głownego bohatera który podczas punktu zwrotnego w filmie gdy okazalo się że nie może być mowy o żadnej piwnicy w której podkreśla że dzieci owszem mogą i bardzo często kłamią.
Takie założenie wydaje się troszkę z gatunku fantasy, ale słyszałam o tym jak traktowane są dzieci w tamtych rejonach. Ogólnie rozumiem zamysł filmu i pomysł, ale no po prostu mnie to zbulwersowało co oznacza, że film wywołuje emocje. A to raczej dobrze dla niego. :)
U nas powszechne jest podobne założenie, dzieci nie kłamią, jak nie chcą widzieć drugiego rodzica to tylko dlatego że to jego wina, a nie rodzica z którym obecnie ciągle przebywają (najczęściej matka), a przemoc ma płeć - przemocowcem jest zawsze mężczyzna, potwór ... vide Tomasz Komenda, vide Johnny Deep itp. ...
nie, oto jak nie można zrobic z porządnego człowieka przestepcę i zniszczyć mu życie. film nierealistyczny od samego początku. skoro akcję wrzucili w jakąś prowincjonalną, średniowieczną społeczność (przedszkolanka porzygała się na samo wspomnienie o "białym płynie" z penisa - pewnie nigdy jednego ani drugiego na oczy nie widziała), to nie dziwota, że powstała taka reakcja łańcuchowa. sztuką byłoby zrealizowanie filmu w dużym mieście z rzetelnym psychologiem, śledztwem, a tak wyszło jak wyssana z palca opowiastka. również zachowanie głównego bohatera zupełnie niepsychologiczne. normalny by wyjechał albo przynajmniej zerwałby więzy z tzw. "przyjaciółmi", którzy go tak osądzili. jak dalej się zachowywał jak cipa (tak wyobrażam sobie zachowanie pedofila, który chce się wybielić i z powrotem wkupić w łaski społeczności), niedziwne, że ktoś do niego strzelił na końcu.
z ciekawszych filmów na temat tego zagadnienia polecam "Wątpliwość".
Jak myślisz, dlaczego nie pokazano w filmie szczegółowych wątków związanych ze sprawą sądową, śledztwem, przesłuchaniami fachowców itp.? Ten film miał ukazać w jaki sposób społeczność może wydać wyrok na człowieka z pominięciem tego, co miał do powiedzenia sąd.
Dla tych ludzi nie liczyło się to, jak się zakończyła sprawa, jakie są dowody. Dla nich Lucas był winny i dopiero zmiana postawy ojca dziewczynki wyciszyła ich gniew (choć jak pokazało zakończenie, nie wszystkich)
Pokazali przesłuchanie Klary z "fachowcem" od którego wszystko się zaczęło - zadawał sugerujące pytania jak jakiś tuman, a nie psycholog. o "twardych dowodach" w sprawie molestowania innych dzieci - czyli ich koszmarach sennych nie wspomnę.
od tego momentu film pod względem "realności" był już tylko głupszy i obrażał moją inteligencję.
a jeśli film miał tylko to do pokazania o czym mówisz, to mogli zrobić krótkometrażówkę.
więc sorry, ale wymyśl jakieś lepsze argumenty na obronę 10.
Mówiąc o fachowcach miałem na myśli psychologów sądowych, ten cały Ole nim nie był. Przekładając na polską terminologię facet wygrał przetarg na obsługę przedszkola, bo dał najniższą cenę, a jedynym kryterium wyboru oferty była cena. Nie nadawał się do tej roboty.
W filmie nie ma mowy o "rzetelnym psychologu i śledztwie", bo nie to było tematem filmu. Niewykluczone, że sprawą Lucasa zajął się rzetelny psycholog, a śledztwo przeprowadzono w sposób wzorowy. Lucasa uwolniono, więc możliwe, że tak właśnie było. Tego możemy się domyślać. Nie pokazano wątków śledczych i analiz rodem z Sherlocka Holmes'a, bo dla ziomków Lucasa to nie miałoby znaczenia. Ci ludzie sami go skazali. Uniewinnienie potraktowali najprawdopodobniej jako porażkę wymiaru sprawiedliwości, więc sprawiedliwość należało wymierzać samemu.
Na podstawie czego podważasz realność zachowań ludzkich w takich sytuacjach? Rozumiem, że przeżyłeś/aś oskarżenie o molestowanie, następnie w oczach lokalnej społeczności to oskarżenie zostało poparte zeznaniami psychologa szkolnego. Jednak wszystko skończyło się szybciej niż się zaczęło (krótkometrażowka normalnie): sąd Cię uniewinnił, lokalna społeczność zbiorowo Cię przeprosiła a dziewczynka była wytykana palcami jako kłamczucha i zabili jej psa.
Rozumiem, że mogłeś się zajarać tematem filmu, w którym społeczeństwo wymierza swoją sprawiedliwość. Dla mnie not good enough. Pokazanie bandy kmiotków z cnotliwą przedszkolanką i drwalami nie wystarcza by zachwycić i odnieść film do ogólnożyciowej refleksji nad jakże niezmienną, okrutną naturą ludzką. Pokazanie takiej społeczności - prostej, bogobojnej w liberalnych czasach jest pójściem na łatwiznę i niczego nie dowodzi. Czemu służy Ci wiedza że gdzieś tam jakaś banda tumanów skazała głównego bohatera? Mnie nijak.
Poza tym zabrakło mi męskiego odbicia piłeczki przez Lukasa, a nie zachowania jak piz*uś podlizuch (po prostu nie mieści mi się w głowie, że człowiek, który tyle stracił, tyle przecierpiał, materialnie, fizycznie, psychicznie i przede wszystkim z uszczerbkiem na dumie i honorze idzie sobie na piknik z ludźmi którzy mu to wyrządzili. Ale to pewnie tylko ja tak - większość ludzi z tego forum, co dała 10 padłaby w ramiona swoim oprawcom zaraz po ogłoszeniu wyroku) - może jestem zbyt cyniczna, ale potrzebuję aby sprawiedliwości stało się za dość. Dlatego jak już oglądać takie historie to tylko z zakończeniami rodem z "Dogville".
według mnie najbardziej zawinił tu psycholog nie umiejętnie przeprowadzając rozmowę z dzieckiem, tak to mogła sobie cokolwiek zmyślić i przytakiwać na pytania osądzając tym samym innych niewinnych ludzi.
film przygnębiający, pokazuje jak bardzo można zrujnować komuś życie.
nie było żadnego dochodzenia, ani nic, może w społeczeństwie skandynawskim są inne prawa, ale zachowanie społeczeństwa to, co innego, nie mając dowodów, nie mając nic na człowieka, sami wydali wyrok ..
Szkoda, że racjonalne tłumaczenie kolegi potrafisz tylko obśmiać i nie wiem dlaczego tak usilnie obrażasz mieszkańców prowincji.
Faktycznie pokazujac swoja dume po tym co Ci zrobili i obrazajac sie na 80% wsi w ktorej mieszkasz, po chuju bys zyskala. Chyba tylko smiech i kompromitacje. Sprawa jest prosta; albo wyjechac z tej wsi- i wtedy faktycznie mozna podniesc dumnie glowe i 'nigdy nie wybaczyc' tym ludziom, albo, jesli sie zostaje na wsi - pokazac im ze sie wybacza i zyc w ich spolecznosci z nimi
A nie uwazasz,ze bohater wyszed z założenia, że " winny sie tlumaczy"? Sad go oczyscil z oskarżeń wiec prawnie nic niemusial udowadnuac. Natomias jak wyobrazasz sobie jego samoobrone? Przeciez on niebyl przygotowany na to, to byla sytuacja absurdalna, z zaskoczenia. Druga kwestia,ze tego typu osądy masz codziennie - przegladnij FB, notorycznie ludzie są spolecznie osądzeni i nie wyprowadzają się, nie uciekają itp
Niezupełnie jest tak jak mówisz. W Skandynawii ,szczególnie w Szwecji dzieci od najmłodszych lat są oswajane z seksem w Norwegii są nawet eksperymentalne przedszkola ,gdzie dzieci chodzą nago. Również dzisiaj w Szwecji uważa się ,że Rodzice powinni zaspokajać seksualnie małe dzieci jeśli tego chcą. Do tego w szkołach dzieci są wręcz szczute na rodziców i potem jak Ojciec nie chce czegoś bachorowi kupić to to idzie do szkoły i mówi ,że Ojciec go bije ,albo molestuje i oni jak to było pokazane w tym filmie wychodzą z założenia ,że dzieci nie kłamią ,a jak wiemy z matematyki na błędnym założeniu można udowodnić wszystko.
Raziła mnie tylko kafkowska bierność głównego bohatera ,gdyby to był Polak to od razu by się wszystko wyjaśniło nawet tam w Danii bo by nie traktował dziecka tak protekcjonalnie ,kiedy chodzi o jego życie. Zakończenie mnie rozstroiło nerwowo ,,to na pewno ten wysoki spaślak strzelał ,bo on miał naj#bane.
To straszne co piszesz. "Również dzisiaj w Szwecji uważa się ,że Rodzice powinni zaspokajać seksualnie małe dzieci jeśli tego chcą" - a możesz podać źródło tych informacji? Wiem, że tam mają nieźle napieprzone we łbach na temat poprawności genderowej, ale nigdy nie słyszałam o takich seksualnych praktykach w przedszkolu, o których piszesz. Chętnie się dowiem, jak możesz.
Ci ludzi wyglądali mi jednak na religijnych zaściankowców z małej miejscowości, więc nowe zachodnie lewackie mody raczej ich nie dotyczyły.
Co do zakończenia zgadzam się - byłoby jednak jeszcze mocniejsze, gdyby miało miejsce wśród kulturalnych, inteligentnych, miejskich ludzi (bez obrazy za wieś, chodzi o tę konkretną łatwiznę, na jaką poszedł reżyser) i mimo wszystko zostało zrównoważone jakąś wcześniejszą agresywną akcją-reakcją głównego bohatera. Takiego przejścia prosto z piekła do pikniku z sąsiadami nie jestem w stanie oglądać, tak jak jaskrawego obrazu zielono- czerwonego.
Zacznę od tego ,iż w Danii raczej nie ma wsi w takim sensie jak u nas ,nie ma takiej przepaści mentalnej między ludźmi z miasta ,a ludźmi z mniejszych miejscowości (wszyscy są tak samo dupowaci). Zwiedziłem praktycznie całą skandynawię ,plus kilka krajów germańskich i ich postawy są dla mnie obce ,niezrozumiałe. Szczerze to byłem zdziwiony ,że tak ostro i brutalnie traktowano głównego bohatera ,ale rozumiem ,że on sam do tego doprowadził swoją postawą ,która swoją drogą raczej by nie miała racji bytu ,gdyż skończyło by się to szybko na policji. Reżyser tłumaczy bohatera mianując go "cywilizowanym". Nawet mahatma ghandi by gardził w taki sposób ucywilizowanym człowiekiem (ghandi był pacyfistą ,ale gardził tchórzami ,uważał ,że pacyfista musi być gotów iść z uśmiechem w ogień krzyżowy. Według niego pacyfiści mieli być twardsi od normalnych ludzi. Jak jest doskonale wiemy ,a w mediach promuje się sfałszowany obraz ghandiego).
Co do seksualności dzieci i podejścia do tematu na zachodzie i północy to nie chce mi się przekopywać mojego bloga w poszukiwaniu źródeł ,mam kilka tysięcy wpisów więc proponuję użyć wyszukiwarki w lewym górnym rogu i powpisywać sobie różne słowa kluczowe ,albo przejrzeć tytuły wpisów i poszukać czegoś na podobne tematy. Żeby była jasność chodzi o to ,że rodzice mają zaspokajać dziecko kiedy ono tego chce ,a nie kiedy oni chcą ,bo nieprecyzyjnie to napisałem i można to dwójnasób to zrozumieć.
adres bloga: samodzielniemyslacy.blogspot.com
Dodam ,iż jednym z największych problemów Szwecji ,są przepełnione domy dziecka ,gdyż dzieci zabiera się bez powodu praktycznie rodzicom i same dzieci głupie donoszą zazwyczaj kłamliwie na swych protoplastów czym marnują życie całej rodzinie. Ale o to chodzi w Szwedzkim systemie ,żeby złamać ludzi ,żeby zrozumieli ,że dzieci nie są ich tylko państwa. Był przypadek ,że dziecko polskie chodziło do szkoły w chyba norwegii i zabrano je bo płakało w szkole ,więc na pewno rodzice mu coś robili. Kiedy matka powiedziała ,że babcia dziecka umarła niedawno to stwierdzili ,że śmierć jest naturalna i dziecko nie może płakać z tak idiotycznego powodu. Napomknę iż w Szwecji większość zwłok jest spopielana ,i większości urn rodzina nigdy nie odbiera. Zachód jest straszliwie zdemoralizowany ,ale ludzie o życiu codziennym w takich krajach ,tutaj nie wiedzą interesują ich tylko zarobki i dlatego od wieków Polacy zapatrzeni są w Zachód.