Bardzo przekonująco wypadła w "Grze o Tron". Wydawało mi się, że szczególnie poświęciła się w scenie nagiego przejścia przez miasto w S05 ostatni odcinek boajże, ale jednak nie. Zastąpiła ją inna aktorka : http://www.independent.co.uk/arts-entertainment/tv/news/lena-headey-naked-body-d ouble-rebecca-van-cleave-speaks-out-on-filming-wonderful-game-of-thrones-1033086 1.html
Wydaje mi się, że świetne aktorstwo w tej scenie zasłużone jest przede wszystkim genialną mimiką... A żeby to zmontować musieli jednak nagrać tę scenę z Leną tylko że ubraną i potem tylko wkleić jej twarz na twarz faktycznej aktorki :) Takie same "fałszerstwa" możemy zaobserwować w "Czarnym Łabędziu".
Dziwne jak to samo dla dwóch osób nie zawsze wygląda tak samo. Ty mówisz o genialnej mimice, a dla mnie właśnie jej mimika jest beznadziejna, wręcz śmieszna bo w każdej scenie wygląda tak samo, jakby była zatroskana. Najśmieszniej jest wtedy gdy niby nad czymś się zastanawia albo ma dać rozmówcy do zrozumienia, że mu grozi i robi tę zatroskaną minę.
Tak, to prawda, że ta rozbieżnosć pomiędzy widzeniem i rozumieniem rzeczywistosci ludzi jest niesamowita :) Chociaż muszę przyznać, że im więcej filmów oglądam, tym bardziej cenię subtelne aktorstwo. Dawno też nie widziałam jak gra Lena. Może gdybym sobie przypomniała jej wystąpienie dzisiaj, wcale nie uważałabym tego za jakis wielki wyczyn. Ludzie się zmieniają, a razem z nimi i gusta.
Tak też przypuszcza dziennikarz z The Independent: It is believed that Headey was either pregnant at the time of shooting or, understandably, reluctant to get her kit off for such a brutal scene.
Lena jest jedną z najbardziej wytatuowanych aktorek , więc zastępstwo w scenie nago mogło mieć i to podłoże.
Ale aktorka tej klasy co Lena , nie ma ochoty paradować nago przed setkami gapiów.
http://www.hawtcelebs.com/wp-content/uploads/2014/03/lena-headey-at-300-rise-of- an-ampire-premiere-in-los-angeles_1.jpg