Nie wiem, czy irytuje mnie sama rola czy aktorka, która ją odgrywa czy te dwie rzeczy jednocześnie. Ciągle wrzeszczy, ma pretensje albo płacze i co chwila zakochuje się w nowym facecie. Serial jak dla mnie na plus, ale do jej osoby po trzech sezonach nadal nie mogę się przekonać.